Jay Lake stworzył świat powieści wokół Nieprzemijającego Miasta, które zamieszkiwane jest przez ludzi i dwie frakcje karłów: Zaszytych (mają zaszyte usta i pozostawiony tylko niewielki otwór do jedzenia i mówienia, choć posługują się też metaforyczną mową palców) oraz Rozciętych. Ludzie i karły nie przepadają za sobą. Karły, które dzieciństwo spędzają zamknięte w ciasnych skrzyniach, zajmują się głównie administracją i handlem, natomiast na wyższe stanowiska miejskie dopuszczani są głównie ludzie. Miasto, którego ostatni Imperator wyruszył kilkaset lat wcześniej na wojnę, znajduje się w centrum spustoszonego Imperium. Władzę w mieście przejęło despotyczne i skorumpowane Zgromadzenie Obywateli, którego członkowie zajmują się głównie tym, co przynosi im prywatne korzyści.
Nieprzemijające Miasto jest ponure i mroczne, momentami nawet budzi wstręt, czytelnik ma wrażenie, że jest ciemne, brudne i plugawe, jednak po zastanowieniu się dochodzi do wniosku, że plugawe są intencje większości ludzi, którzy w nich mieszkają oraz relacje, jakie są między nimi. Bidżaz Karzeł, który bierze udział w rytualnych mordach pełnowymiarowców w karlich dołach, Imago z Lockwood starający się o stanowisko burmistrza, by pozbyć się długów oraz Jason Zarządca, któremu zależy głównie na odnalezieniu swojego Mistrza - ta "egzotyczna" trójka raczej nie budzi symaptii czytelnika, a jednak cały czas pamiętałam, że walczą oni po dobrej stronie i cały czas miałam nadzieję, że uda im się pokonać złe moce, które wyszły z podziemi.
Autor stworzył niezwykłe miejskie fantasy. Jest to wytwór jego wyobraźni, świat nierzeczywisty stworzony z wielką dbałością o szczegóły (dokładna topografia miasta i nazwy poszczególnych jego części, np. ulica Zagiętej Szpilki, Brama Mydlana, zwyczaje i zajęcia ludzi i karłów itd.) Właściwie nie jesteśmy w stanie zlokalizować czasu historycznego powieści - z jednej strony mamy skryptoria i metody przesłuchiwania podejrzanych na miarę średniowiecza, z drugiej - bohaterowie noszą garnitury i jeżdżą tramwajami. Jednak tym, co przypomina rzeczywisty świat jest w "Próbie kwiatów" okrucieństwo, bieda, niechęć i nienawiść do Innego, korupcja oraz chęć zdobycia korzyści bez względu na ofiary. Trzech bohaterów dąży do tego, by zmienić rzeczywistość Nieprzemijającego Miasta i tym samym ocalić jego istnienie.
"Próba kwiatów" to książka niezwykła i intrygująca, ale przede wszystkim zaskakująca dziwnością przedstawionego świata. Świata przedstawionego z dokładnością szczegółu na miarę wielkiego fantasy. Początkowo strasznie mnie irytowało to udziwnione nazewnictwo, brzydota i mrok, jaki panuje w prezentowanym świecie oraz bohaterowie, którzy nie budzą sympatii czytelnika i po kilkudziesięciu stronicach byłam bardzo zaskoczona tym, jak bardzo książka mnie wciągnęła. Jednak może właśnie na tym polega siła i przyciąganie "Próby kwiatów" - nie pokazuje herosów, którzy walczą o uratowanie cudownego, idealnego świata, ale postacie z krwi i kości, czasami odrażające, czasami niezrozumiałe, ale zdolne poświęcić się dla uratowania tego swojego ukochanego śmietnika. Polecam głodnym nowych, dziwnych wrażeń!
Piękna zachęcająca recenzja. Z przyjemnością sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam już fantasty tego typu. A wydawnictwo MAG jednak stawia wysoką poprzeczkę. Jak skończy mi się stosik, to wezmę pod uwagę ;)
OdpowiedzUsuńPS. Naprawdę wyczerpująca recenzja. Miło wiedzieć, że są ludzie, którzy piszą opinie o książkach z głębi swojego serca :)
Cieszę się, że wystawiłaś tej książce taką pozytywną recenzję i tak wysoką ocenę. Strasznie spodobała mi się okładka. Mam nadzieję, że będę miała okazję sięgnąć po tę książkę w najbliższej przyszłości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)